Stwierdzona alergia na mleko białka krowiego wiążę się nie tylko z odstawieniem mleka, ale również jego pochodnych. Niestety na etykietach produktów często można spotkać się ze skomplikowanymi nazwami, które są powodem dylematu – czy ten produkt na pewno jest bezpieczny dla mojego dziecka?
Polskie nazwy alergenów mlecznych to: kazeina, kazeinian, laktoglobulina, laktoza, serwatka. Te słowa prawdopodobnie są znane większości rodzicom maluchów ze stwierdzoną alergią na mleko krowie. Jednak główny problem stanowią ich obcojęzyczne lub chemiczne odpowiedniki. O ile składnik „milk serum” nie jest większym językowym wyzwaniem, to łacińskie wyrażenia już tak.
Z tego względu przygotowaliśmy dla Was listę słów, których należy unikać:
calcium caseinate, potassium caseinate, magnesium caseinate, proteinhydrolysate, casein, H4511, H4512, lactoalbumin, lactoglobulin.
Wymienione powyżej źródła mleka często znajdują się w takich produktach spożywczych, jak:
– różnego rodzaju ciasteczka,
– sosy (do sałatek, mięsne, rybne, a nawet warzywne),
– purée ziemniaczane (często przygotowywane z dodatkiem śmietany),
– mięso i wędliny (białka mleka często są dodawane w celu podwyższenia ogólnej zawartości białka),
– desery (np. lody, kremy, budynie, galaretki),
– słodycze (np. czekolada, nugat, pralinki, cukierki).
Powyższa lista zawiera produkty, w którym najczęściej można znaleźć alergeny. Najrozsądniej jest sprawdzać dokładnie wszystko, co wkładamy do swojego koszyka. Starajmy się również unikać tzw. „gotowców”, czyli np. sosów, czy ciast w proszku.
Krogulska Aneta, Diety eliminacyjne w diagnostyce i leczeniu alergii na białka mleka krowiego, Standardy Medyczne – pediatria, 2016